czwartek, 20 marca 2014

L'oreal - Eliksir Odżywczy i Joanna - Argan Oil.

Bohaterami dzisiejszej notki będą dwa olejki do włosów.


L'oreal - Eliksir Odżywczy
cyclopentasiloxane, dimethiconol, chamomilla recutita extract/matricaria flower extract, cocos nucifera oil/ coconut oil,helianthus annuus seed oil/subflower seed oil, nelumbium speciosum extract/nelumbuim speciosum flower extract, benzyl alcohol, cinnamal, linaool, linum usitatissimum flower extract, caprylic/capric triglyceride, gardenia tahitensis flower extract, rosa canina flower extract, bisabolol, glycine soja oil/soybean oil, parfum/fragrance 

Cyclopentasiloxane - fakt, jest silikon, ale lotny. A więc po pewny czasie sam sobie odparuje z włosów, nie trzeba go zmywać SLS'ami. Tworzy na powierzchni włosa delikatny film, który daje poczucie jedwabistej gładkości. Ma na celu ochronę a także pozwala na łatwiejsze rozprowadzenie innych substancji.

Dimethiconol - również silikon ale przyjazny :) Zapobiega on odparowywaniu wody z powierzchni na której został zastosowany. Jest leciutki - zmywa się nawet delikatnym szamponem.

Chamomilla recutita extract/matricaria flower extract - to nic innego jak ekstrakt z rumianku.

Cocos nucifera oil/ coconut oil - olej kokosowy.

Nelumbium speciosum extract/nelumbuim speciosum flower extract - ekstrakt z kwiatów lotosu.

Benzyl alcohol - co prawda jego pozyskiwanie może budzić strach (uzyskuje się go z ropy naftowej bądź smoły węglowej), jednak dopuszczalne stężenie w kosmetykach to 1% więc wydaje mi się że nie ma się czego za bardzo obawiać. Nie jestem chemikiem ale z tego co czytałam to w takim stężeniu nie jest szkodliwy.

 Cinnamal - dodatek zapachowy naturalnego pochodzenia.

Linaool - nienasycony alkohol alifatyczny, który występuje w przyrodzie naturalnie. Pełni funkcję zapachową. 

Linum usitatissimum flower extract - ekstrakt z kwiatów lnu.

Caprylic/capric triglyceride - mieszanina roślinnych kwasów tłuszczowych.

Gardenia tahitensis flower extract - olej z gardenii.

Rosa canina flower extract - ekstrakt z dzikiej róży.

Bisabolol - naturalna substancja zawarta w rumianku. 

Glycine soja oil/soybean oil -  olej sojowy.

Parfum/fragrance - składniki zapachowe.

W moi odczuciu całkiem niezły skład, silikony w nim zawarte są leciutkie, często określane jako przyjazne. Zaniepokoił mnie tylko benzyl alcohol dosyć wysoko w składzie, mógłby być niżej. 

Jeśli chodzi o działanie - można go nakładać zarówno na mokre jak i suche włosy. Ja go nakładam na suche - wydaje mi się że wtedy efekt jest lepiej widoczny. Podczas nakładania często zdarza mi się przesadzić i włosy robią się tłuste jednak już po kilku chwilach ten efekt znika a chwilę później włosy nabierają mega blasku! Próbowałam to złapać telefonem ale raczej nic mi z tego nie wyszło:

Raczej nie powoduje przetłuszczania włosów - nie wiem, bo myję włosy max. co drugi dzień a najczęściej codziennie, więc nie jestem w stanie obiektywnie się wypowiedzieć. W każdym razie na pewno przez dwa dni są idealne :)

Olejek jest przeźroczysty i dosyć rzadki, dzięki czemu z łatwością można go rozprowadzić na włosach. Włosy po nim są mięciutkie, mega błyszczące i z łatwością można je rozczesać. Jest bardzo wydajny, na pierwszym zdjęciu widać ile go zostało i muszę powiedzieć że mam go jakieś pół roku i używam go razem z mamą. Patrząc na jego wydajność, cena 30 zł za 100 ml jest naprawdę w porządku. 


Joanna - Argan oil
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Cyclohexasiloxane, Amodimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Linalool.

Cyclopentasiloxane - fakt, jest silikon, ale lotny. A więc po pewny czasie sam sobie odparuje z włosów, nie trzeba go zmywać SLS'ami. Tworzy na powierzchni włosa delikatny film, który daje poczucie jedwabistej gładkości. Ma na celu ochronę a także pozwala na łatwiejsze rozprowadzenie innych substancji.

Dimethiconol - również silikon ale przyjazny :) Zapobiega on odparowywaniu wody z powierzchni na której został zastosowany. Jest leciutki - zmywa się nawet delikatnym szamponem.

Cyclohexasiloxane - praktycznie to samo co cyclopentasiloxane, najwyraźniej pierwszy pełni inną funkcję niż drugi :|

Amodimethicone - kolejny silikon ale również przyjazny. Zmywa się delikatnymi szamponami, generalnie nie ma się czego bać.

Isopropyl Myristate - syntetycznie otrzymywany z kwasów tłuszczowych ester. Zastępuje naturalne lipidy.

Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy.

Tocopheryl Acetane - estrowa forma witaminy E.

Parfum - kompozycja zapachowa.

Butylphenyl Methylpropional - substancja zapachowa.

Coumarin - związek organiczny z grupy laktonów (cokolwiek to znaczy). Występuje w wielu roślinach z grupy traw.

Hexyl Cinnamal - nienasycony aldehyd aromatyczny.

Linaool - nienasycony alkohol alifatyczny, który występuje w przyrodzie naturalnie. Pełni funkcję zapachową. 

Jak widać Argan Oil jest tylko z nazwy. Olejek arganowy znajduje się w połowie składu więc na pewno jest go niewiele. Nie bardzo rozumiem sens 4 silikonów tym bardziej że Cyclopentasiloxane ma działanie prawie identyczne jak Cyclohexasiloxane i tak samo Dimethiconol ma podobne działanie do Amodimethicone. Cały kosmetyk jest naładowany chemią aż przykro patrzeć - cóż, kupiła go moja mama która nie zwraca uwagi na skład.

Jeśli chodzi o działanie, również można go używać na mokre jak i suche włosy. U mnie nałożenie ich na suche zakończyło się natychmiastowym powrotem do łazienki i ponownym myciem włosów. Zdecydowanie za bardzo obciążył mi włosy i tłuste plamy wcale nie chciały schnąć. Następnie nałożyłam go na mokre i jedyny efekt jaki zauważyłam to taki że mogłam bez problemu rozczesać włosy. Połysk, co prawda pojawił się ale identyczny jak po byle jakiej odżywce. 

Olejek ma barwę miodu i jest dużo bardziej gęsty niż ten z L'oreal co nie służy jego wydajności. Mam go 3 miesiące i używa go głównie mama (ja go czasem używam na same końcówki, kiedy nie chcę prostować włosów) a jak widać wcale go dużo nie jest. Cena to jakieś 14 złotych. Czy warto? Jeśli komuś nie przeszkadza chemia w butelce to może spróbować a nóż się sprawdzi, cena nie jest wygórowana. Czytałam że dobrze się sprawdza na włosach kręconych. 


Świetnie się bawiłam rozkładając skład na czynniki pierwsze, chyba będę to robić częściej :)













5 komentarzy:

  1. Posiadam ten z Joanny - nie szkodzi mi, ale szału nie robi, więc może być:) Włosy bardziej się po nim błyszczą (daję na końcówki;).

    OdpowiedzUsuń
  2. To jak ci nie szkodzi to sobie kup ten z loreala będziesz pewnie zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używam takich olejków, mam za to olej kokosowy, i dwa razy w miesiącu zdarza mi się go użyć :) Boję się, że po tych olejkach moje przetłuszczające się włosy zaraz stracą życie i będą zwiędłe...

    OdpowiedzUsuń
  4. używam tego z joanny jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no, no ciekawa notka!:) Muszę się zaopatrzyć:D

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu! Będzie mi miło jeśli zostawisz ślad po sobie. Zostaw również swój adres, chętnie zajrzę!